Stagflacja, to pojęcie będące kombinacją dwóch innych terminów ekonomicznych, stagnacji i inflacji. Słowo to zostało po raz pierwszy użyte w 1965 r. przez brytyjskiego polityka Iaina Macleoda. Na początku XX wieku brytyjski przemysł wytwarzał około 40% światowej produkcji. Jednak po II wojnie gospodarka Wielkiej Brytanii zaczęła ustępować miejsca dynamicznie rozwijającym się gospodarkom amerykańskiej, japońskiej i niemieckiej. W latach 1950-70 jej udział w produkcji krajów kapitalistycznych zmniejszył się z 12% do ok. 6%. Wygłaszając wystąpienie w parlamencie Macleod twierdził: „Mamy teraz to, co najgorsze z obu światów – nie tylko inflację po jednej stronie, czy stagnację po drugiej, ale jedno i drugie razem. Mamy do czynienia z sytuacją w rodzaju „stagflacji”.

Za sprawą mediów, nowe słowo przedostało się do powszechnej świadomości. Zaczęto zastanawiać się dlaczego dochodzi do jednoczesnego sprzężenia dwóch niekorzystnych zjawisk ekonomicznych. Było to bowiem sprzeczne z wcześniejszymi teoriami formułowanymi przez ekonomistów aż do lat 60. XX wieku. Zakładały one, że między poziomem zatrudnienia traktowanym jako wyznacznik wzrostu lub spowolnienia gospodarczego, a inflacją, istnieje korelacja ujemna. W 1958 r. Alban W. Philips założenia te przedstawił na krzywej nazwanej od jego nazwiska. Swój pogląd oparł na analizie tempa wzrostu płac w Wielkiej Brytanii w latach 1861-1957, a które było wyraźnie ujemnie proporcjonalnego do stopy bezrobocia w tamtym czasie. Wykres sugerował, iż jeśli państwo chce osiągnąć niższy poziom bezrobocia musi celowo utrzymywać wyższą inflację. Wiele rządów państw faktycznie podjęło taką decyzję. Doświadczenia kolejnych dekad uświadomiły im, że krzywa Philipsa nie jest uniwersalnym prawem ekonomicznym. To co sprawdzało się w ujęciu krótkoterminowym, w dłuższej perspektywie skutkowało spadkiem wartości pieniądza, znaczącą stopą bezrobocia i niskim wzrostem gospodarczym.

Przyczyn stagflacji należy upatrywać, po pierwsze w wystąpieniu tzw. ujemnych szoków podażowych, a po drugie w niewłaściwej polityce gospodarczej rządów, negatywnie wpływającej na rozwój przedsiębiorczości przy jednoczesnym zwiększeniu podaży pieniądza.

Ujemny szok podażowy, to sytuacja, kiedy z powodu np. braku lub ograniczenia dostępności jakiegoś kluczowego surowca, klęski żywiołowej lub niewłaściwych decyzji politycznych, następują niespodziewane wydarzenia zaburzające stabilność ekonomiczną kraju. Dochodzi do zahamowania produkcji i wzrostu cen towarów. Za przykład szoku podażowego, który wywołał stagflację uznaje się nagłe, nawet do 600%, podwyżki cen ropy naftowej w latach 1973-1974 r. w USA i państwach zachodniej Europy, co było następstwem ogłoszenia przez kraje OPEC embarga na dostawy ropy naftowej do państw bloku zachodniego w ramach wyrażenia niezadowolenia za wsparcie Izraela w wojnie Jom Kippur.

Podobną sytuacją jest współcześnie wstrzymanie zakupów rosyjskich surowców energetycznych przez kraje europejskie, jako odpowiedź na napaść Rosji na Ukrainę. Spowodowało to w 2022 r. znaczny wzrost cen energii w krajach UE. Konflikty zbrojne, w tym ten za naszą wschodnią granicą, mogą wpływać również na globalny wzrost cen żywności, gdy dochodzi do blokowania portów i szlaków handlowych. Z długotrwałymi przerwami w łańcuchach dostaw mieliśmy też do czynienia przez cały okres pandemii COVID-19, a okresowo są one spowodowane również innymi zdarzeniami. W marcu 2021 r. osiadły na mieliźnie kontenerowiec Ever Given zablokował na ponad tydzień Kanał Sueski wywołując wzrost dóbr konsumpcyjnych w Europie. Szacuje się, że każdy dzień blokady szlaku, przez który przepływa 10% całkowitego światowego handlu oznaczał w skali globalnej 9 mld USD strat. Z kolei zmiany klimatyczne są przyczyną zakłóceń w transporcie wodnym przez Kanał Panamski. Powoduje to wzrost kosztów transportu, co stanowi impuls inflacyjny.

Przyczyną wystąpienia stagflacji mogą być nadmierne transfery społeczne, takie jak zasiłki, czy zwaloryzowane, podwyższane o procent rocznej inflacji pensje i emerytury. Rosnący popyt konsumpcyjny (zapotrzebowanie na dobra ekonomiczne) społeczeństwa sprawia, iż wzrost cent jest wyższy, a państwo się zadłuża. Z tego powodu rząd jest zmuszony ograniczyć inwestycje państwowe w gospodarkę, by móc spłacić długi. Hamuje to wzrost gospodarczy.

Wzrost cen, spadek wartości pieniądza oraz brak stabilnego zatrudnienia mają negatywny wpływ na funkcjonowanie społeczeństwa, sprawiając, iż utrzymująca się stagflacja nie jest jedynie problemem gospodarczym.

Stagflacja jest niezwykle ciężka do zwalczenia, gdyż bank centralny musi zaostrzyć politykę pieniężną, jeśli chce poradzić sobie z inflacją, a jednocześnie załagodzić ją, jeśli chce ograniczyć skutki niskiego tempa wzrostu gospodarczego.

Źródła:

Gabriela Szafrańska

Autorka artykułu